Jak sobie poradzić z małym złośnikiem
Emocje towarzyszą nam właściwie od chwili urodzenia - noworodek sygnalizuje swoje potrzeby i emocje poprzez płacz i krzyk, a na twarzy kilkumiesięcznego dziecka da się już zauważyć radość, smutek, a także złość, strach i zaskoczenie.
My dorośli przyzwyczailiśmy się do tego, że otwarte wyrażanie złości to coś złego. Tymczasem dla dzieci jest to zupełnie naturalne. 2-3 latek, który bije kolegę, bo ten zabrał mu zabawkę jest czymś z czym wielu rodziców i nauczycieli spotyka się na co dzień. Skąd u niego taka reakcja? Można powiedzieć, że jest właściwie wrodzona. To instynkt każe każdemu z nas walczyć lub uciekać aby ochronić to co dla nas cenne. W toku socjalizacji nauczyliśmy się tłumić ten nasz wewnętrzny głos. Zatem, złość jest czymś normalnym, ale konstruktywne komunikowanie światu tej emocji może sprawiać pewne trudności.
Kiedy Twój maluch się złości i/lub zachowuje agresywnie, pamiętaj, że nie dzieje się to bez przyczyny. Spróbuj postawić się na jego miejscu i zrozumieć co wywołało taką reakcję. Czasem może się wydawać, że jest ona przesadzona ale pamiętaj – to nie twoje emocje, tylko dziecka – ono tak czuje, dla niego ta właśnie błahostka miała gigantyczne znaczenie.
Ważne, aby nie nakręcać dziecka i nie potęgować jego emocji. Rozmawiaj z maluchem na jego poziomie – ukucnij, przyklęknij aby mieć jego twarz przed swoją. Mów spokojnie i powoli. Powiedz co widzisz, pomóż mu nazwać jego emocje i ich przyczynę, bo ono tego jeszcze samo nie potrafi zrobić. Weź go za ręce, pogłaskaj, przytul. Jeśli pojawiła się autoagresja (uderza głową o ścianę, rzuca się na podłogę, kopie lub uderza w twarde przedmioty itd.) zadbaj przede wszystkim o bezpieczeństwo malucha. Jeśli trzeba - przytrzymaj go. Kiedy emocje opadną wytłumacz dziecku, że je rozumiesz ale jego zachowanie jest nieakceptowalne (jeśli pojawiła się agresja). Podpowiedz mu alternatywny sposób wyrażania złości czy zachowania się w podobnej sytuacji.
Pamiętaj, że żadne dziecko nie nauczy się radzić sobie ze złością od razu, na to potrzeba czasu, treningu i naszej cierpliwości ;-).
Małgorzata Młynarczyk